Przeszedłem przez kilku psychoterapeutów zanim trafiłem do Daniela i moje doświadczenia były średnie. Wnioski, do których dochodziliśmy, często były powierzchowne i brzmiały jak z podręcznika psychologii 101.
Z Danielem było inaczej. Trafiłem do niego mając 22 albo 23 lata, szukając kogoś, kto intelektualnie i emocjonalnie będzie nade mną, kto poprowadzi mnie mądrzej i głębiej. Od początku zaskoczył mnie przenikliwością i indywidualnym podejściem. Nasze sesje raz przypominały zwracanie się o pomoc do opiekuna, a innym razem intelektualne przekomarzanie z kumplem. Często wkurwiało mnie, że nie daje bezpośrednich odpowiedzi, ale z czasem zrozumiałem, że to właśnie cisza i sama jego obecność były tym, czego najbardziej potrzebowałem.
Dziś mam 29 lat i nasza relacja nadal się rozwija. Im więcej czasu mija, tym głębsze efekty widzę. Terapia z Danielem to nie speedrun, tylko powolne levelowanie oparte na cierpliwości i konsekwencji. Jeśli naprawdę chcesz zajrzeć w siebie, nie pożałujesz tych spotkań.
ALAN
